Nie mam jak wydostać się z domu - Zosia jak zwykle przed świętami postanowiła urządzić sobie chorobowy maraton :( Cały poprzedni tydzień spędziłyśmy w domu, w weekend wszystko było dobrze i już obmyślałam chytry plan, że od poniedziałku mała do przedszkola a ja przygotuję dom na święta. Nic z tego. W poniedziałek znów wylądowałyśmy u lekarza z zapaleniem ucha, zapaleniem zatok, zapaleniem oskrzeli i (o zgrozo!) podejrzeniem zapalenia płuc!
Tak więc siedzę w domu drugi tydzień, wychodzę tylko do najbliższego spożywczaka i raczej nie łudzę się już, że zdążę stworzyć w domu wielkanocny klimat :(
Jedyną ozdobą, jaką udało się nam przygotować są pisanki, które wczoraj z Zośką przygotowywałyśmy w przerwach między kolorowankami, grą w "zgadnij kto to" i zabawą w namiocie z koca.
Mistrzyniami decoupagu nie jesteśmy, ale jajka wyszły całkiem-całkiem jak na tak niesprzyjający klimat. Najważniejsze, że fajnie się bawiłyśmy :)
Cieszę się, że marzec już za nami, bo w tym roku wyjątkowo nam nie sprzyjał. Przez te wszystkie wizyty u lekarzy, badania, choroby, bez skrupułów mogę określić go jako stracony. Jestem miesiąc do tyłu z wszystkimi moimi mieszkaniowymi założeniami. Mam nadzieję, że kwiecień będzie łaskawszy i że będę mogła już za moment pokazać Wam, co się u nas w domu pozmieniało :)
Pozdrawiam cieplutko i NIE CHORUJCIE, bo to nic fajnego ;)
Oj, żal malutkiej :-( my zaczynamy drugi tydzień chorowania, wiem doskonale co przechodzicie.
OdpowiedzUsuńA pisanki śliczne Wam wyszły :-) Zdrówka !
Dzięki Kamila! Wy też się trzymajcie ciepło - zdróweczka! :)))
Usuńjakże znane mi są te wszystkie tematy około chorobowe :/ po minionej zimie nasza apteczka pęka w szwach, a ja szczerze nienawidzę tych paskudnych wirusów, które chyba dla zabawy skakały z jednego członka rodziny na drugiego przez kilka ostatnich miesięcy.
OdpowiedzUsuńWasze jajeczka wyszły cudnie. Czyż serwetki to nie jest wdzięczny materiał do ozdabiania? :)
Pozdrowienia!
Technika serwetkowa super :)
UsuńA wirusy mam nadzieję że wkrótce odpuszczą, długo miałyśmy spokój, ale wyjątkowo paskudny okaz się przyplątał :)
Pozdrawiam!
Śliczne pisanki!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się zdrowo :)))
Dzięki Marta!
UsuńPisanki bardzo ładne. Życzę dużo zdrowia i oby kwiecień był bardziej przychylny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będzie :)
UsuńPisanki wyszły bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo jeszcze Was męczą te intruzy okropne :(. Zdrowia zatem życzę!
OdpowiedzUsuńPisanki ozdobione serwetkami wyszły cudnie! :)
Pozdrawiam, M :)
Zaraza jakaś :) Zosię po dwóch tygodniach powoli opuszcza, ale chyba przełazi na mnie :(((
UsuńPozdrawiam Marta!
Śliczne jajeczka...
OdpowiedzUsuńZuzka zdrówka, bo one najważniejsze...
ściskam przedświątecznie
Dzięki Natalia, ja również przesyłam uściski!
UsuńTe pisaneczki wyszły cudnie :))
OdpowiedzUsuńDuzo zdrówka życzę.
Dziękuję :) A zdrówko się przyda. .. :)
UsuńZdrówka życzę!:)
OdpowiedzUsuńPisanki piekne.
Pozdrawiam
Kasmatka
:)))))
UsuńŁadne Wam te pisanki wyszły. :) Zdrówka dla Zosi! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZdecydowanie jesteście mistrzyniami ;) Jajka wyszły ekstra! Życzę Wam dużo zdrowia i na pocieszenie napiszę, że moja organizacja czasu też leży- dopiero dziś tak naprawdę spróbuję ogarnąć się przedświątecznie :) Ściskam przemocno i życzę Wam zdrowych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pocieszyłaś :) Może niezbyt to szlachetne, ale nieraz dobrze usłyszeć, że nie tylko ja mzm tyły ; p
UsuńBuziaki Olu, wszystkiego dobrego!
ja (odpukać) w tym roku chora nie byłam. Piękne jaja:))) ostatnio lubię niebieski bardziej jakoś:) Zdrowych Wesołych!
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś do niebieskości ciągnie ostatnio :)
UsuńTrzymaj się Marta, wszystkiego dobrego na Święta!
bardzo fajnie, że rozwijasz w córce takie manualne zainteresowania i zdolności:) ja z łezką w oku wspominam wycinanie kwiatków z babcią i to jak dziadek mnie uczył kolorować jedną stronę, a nie we wszystkie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowia dla malutkiej:)
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Zosia lubi takie budzące i klejące prace :) Wycinanki, plastelina, robienie ciasta, malowanie . Robienie jajek zaspokoilo jej artystyczne ambicje. Poza tym trzeba coś robić w domu z chorym dzieckiem ;)
OdpowiedzUsuńCóż Ty chcesz od tych jaj? Cudne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że już lepiej chorobowo?