Witajcie!
Długo mnie nie było - nasz świąteczny wyjazd przeciągnął się aż do święta Trzech Króli, a po takim "urlopie" zdecydowanie potrzebowałam odpoczynku ;) Postaram się szybko nadrobić blogowe zaległości :)
Zastanawia mnie, czy robiłyście noworoczne postanowienia? Ja nie jestem fanką tego typu akcji - pamiętam, że kilka razy przysięgałam sobie od Nowego Roku ostro wziąć się za siebie (dieta, ćwiczenia i takie tam) i za każdym razem mój zapał znikał 1 stycznia przed południem, gdy okazywało się, że nie mam siły ruszyć nawet palcem, a zamiast sałaty mam ochotę pochłonąć w całości pizzę w rozmiarze XXL.
W tym roku jednak podeszłam do tematu nieco inaczej...
Przede wszystkim miałam dużo więcej czasu na przemyślenia. W zeszłym roku (niestety!) stuknęła mi trzydziestka i tak jakoś się stało, że chcąc nie chcąc zrobiłam sobie małe podsumowanie i założenia na kolejne "kilka" lat - czas najwyższy w końcu się ogarnąć!
Wyzwanie, które właśnie podejmuję dotyczy przede wszystkim mnie samej - mam zamiar zmienić dość radykalnie swój sposób myślenia - chciałabym znaleźć w sobie odwagę, aby wyjść poza schemat, zacząć żyć w zgodzie ze sobą, przestać narzekać a zacząć działać! Zacząć robić rzeczy, które przynoszą mi radość i satysfakcję! Wiem, że nie będzie łatwo, biorąc pod uwagę moje skłonności do popadania w melancholię/histerię/czarnowidztwo (!) Daję sobie czas i mam nadzieję, że za rok będę już troszkę na innym etapie.
To ma być MÓJ ROK! Trzymajcie kciuki!
Pozdrawiam gorąco!
Trzymam kciuki za takie postanowienia :))) W sumie to też mam bardzo podobne :D Zobaczymy co przyniesie los...
OdpowiedzUsuńDzięki Marta! Każde wsparcie się przyda, zwłaszcza że samo się nie zrobi :)
OdpowiedzUsuńHej :) ja też będę mocno trzymała kciuki! A i postanowienia również mam podobne (poza tym, że jeszcze postanowiłam być w końcu chudym człowiekiem). Także Ty też możesz trochę trzymać kciuki ;) Gdybyś znalazła jakiś dobry sposób na to jak zmienić najpierw siebie, a później wymagać od świata oraz jak żyć w zgodzie z samą sobą, nie jęczeć i nie użalać się, to koniecznie daj znać! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Magda
Jasne, że będę trzymać :) I skoro masz TO SAMO co ja (tendencja do użalania zamiast działania), to liczę na regularną wymianę poglądów i wzajemną motywację :)
UsuńA co do diet to ja zamierzam nie tyle schudnąć, co podnieść to i owo - pierwsze kroki już podjęłam i pewnie niebawem to opiszę.
Pozdrawiam cieplutko!
Chciałam obserwować Twojego bloga, ale nie masz takiej ikonki 'obserwuj' i nie wiem jak mogę to inaczej zrobić ;) Blogger ciągle jest dla mnie zagadką (albo taka ze mnie ofiara ;))!
UsuńHa ha ha!!! Bo to ze mnie taka ciemna masa, że pojęcia nie mam jak to dodać, żeby u mnie było :DDD
UsuńJestem tu miesiąc dłużej niż ty, ale też nie jeszcze ogarniam. Ja dodaję na pulpicie nawigacyjnym bloggera - jest tam "lista czytelnicza", klikam "dodaj" i wpisuję adres z paska. Inaczej nie umiem :/
(ale się uśmiałam!!!)
Oooo nie wiedziałam że to tak można... DZIAŁA! Dzięki! A żeby dodać to coś z boku, to ja prawie godzinę siedziałam, ale wiem już! Trzeba wejść w Układ -> Dodaj Gadżet -> Więcej gadżetów -> Obserwatorzy. No i powinno zadziałać, acz nie gwarantuję ;)
UsuńUff, jedna tajemnica mniej!
Aaaaa, to tutaj to coś siedziało! No to już wszystko jasne :) Dzięki
Usuń(nie będę się lepiej chwalić ile mi zajęły wcześniejsze samotne poszukiwania tego cholerstwa)
no jak bym czytała o sobie;)
OdpowiedzUsuńPostanowienia podobne, w tym roku głośno nie wypowiedziane, co by nie zapeszyć... i realizuję je bądź co bądź...
Kuchnia śliczna- mam również Staty:)
dobrze, że dzieci potrafią nas mobilizować.
Fajnie tu u Ciebie.
A ja właśnie głośno i na forum, żeby motywacja była większa :)
UsuńMuszę zajrzeć do Ciebie i Twojej kuchni :)
Pozdrawiam!